Pierwsza spódniczka z koła

Odważyłam się uszyć coś dla siebie, tym razem z zamiarem założenia:-) Poprzednia szkolna (uszyta w szkole) spódniczka wylądowała na stercie ciuchów nienoszonych, tym razem zaszalałam, a efekt można oglądać na poniższych fotkach: chyba troszkę podchodzi pod rockabilly, ale halki brakuje żeby był efekt.