Pierwsza spódniczka z koła
Odważyłam się uszyć coś dla siebie, tym razem z zamiarem założenia:-) Poprzednia szkolna (uszyta w szkole) spódniczka wylądowała na stercie ciuchów nienoszonych, tym razem zaszalałam, a efekt można oglądać na poniższych fotkach:
chyba troszkę podchodzi pod rockabilly, ale halki brakuje żeby był efekt.
Super! i kieszenie nawet ma. A jak podwijałaś dół?
OdpowiedzUsuńowerlockiem przejechałam i potem na milimetr przeszyłam
UsuńNo i gdzie masz twarz!? ;)
OdpowiedzUsuńnie chciałam psuć efektu:-)
Usuń