Po raz pierwszy wystawiłam swoje uszytki podczas imprezy w plenerze. Na szczęście nie było opłaty za miejsce, stolik i stojak na ozdoby pożyczyłam od koleżanki, która swego czasu zajmowała się rękodziełem. Sprzedawałam ozdoby filcowe na choinkę, chusty szydełkowe oraz torby i kosmetyczki jeansowe. Podsumowanie: Na ozdoby filcowe najlepiej reagowały dzieci:-) Torby jeansowe najlepszy odbiór wśród młodzieży i nauczycielek ( do dźwigania zadań domowych i masy książek ) Kosmetyczki nie cieszyły się zainteresowaniem, żadna się nie sprzedała:-( Generalnie nie opłaca się sprzedawać rękodzieła, jest mało ludzi którzy je cenią. Pozostanę raczej przy obdarowywaniu rodziny i znajomych tym co uszyję:-)
jest rewelacyjny:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Pinokio to ulubiona książka Majki. Czytałam jej już ją 3x i jeszcze nie ma dość [a to około 300 stron:P]. Kiedy próbuje mi coś ściemnić to pyta przezornie czy nie rośnie jej nos:D Twój Pinokio jest fantastyczny, na pewno ktoś go będzie bardzo kochał:)
OdpowiedzUsuńNaprawdę super :) Bardzo sympatyczny chłopak :)
OdpowiedzUsuńświetny jest!!
OdpowiedzUsuńCudny naprawdę...Zapraszam też do mnie na moje próby szycia klubtilda.blogspot.com
OdpowiedzUsuńŚwietny :) Gratuluję zdolności, będę obserwować. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAle przystojniak! :)
OdpowiedzUsuńjest świetny też sie przymierzam do uszycia go bo mam juz na niego miejsce w pokoju córki, tylko kiedy znaleźć na to wszystko czas
OdpowiedzUsuń