Moje próby z cottonballs
Od dawna podobały mi się cottonballsy, ale dopiero w nowym pokoju zabrałam się za własnoręczną produkcję ( z małą pomocą ).
Do kulek wykorzystałam stare bawełniane nici i klej do tapet.
Zgapiłam się przy zakupie balonów i najpierw kupiłam u chińczyka balony 12 sztuk za 5 zł, wzięłam oczywiście dwie paczki, potem w markecie budowlanym przy kasie zauważyłam też balony 25 sztuk za niecałe 4 zł, wzięłam oczywiście te również.
Dopiero w domu doczytałam w necie że powinno się brać balony na wodę...
Podsumowując balony z marketu budowlanego były idealne, bo po nadmuchaniu miały ładny kulisty kształt, natomiast te od chińczyka się absolutnie nie sprawdziły...za duże i niekształtne.
Teraz mam kolejny problem....gdzie ja o tej porze roku dostanę lampki ledowe ?
Zdolniacha z Ciebie. Jeśli chodzi o lampki, popytaj w sklepach po 5zł. Powinni mieć takie. Pozdrawiam cieplutko i zostaję u Ciebie na dłużej, jeśli pozwolisz. Zapraszam do siebie Kaśka z http://nostalgicznyzakatek.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńoj cieszę się z nowej obserwatorki:-))) za lampkami polatam zatem (u tego zdziercy chińczyka też zobaczę):-)
Usuńw abc widziałam jeszcze :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem zakochana w tych kulkach :) pięknie się prezentują, szczególnie oczywiście z lampkami :)
OdpowiedzUsuńszukam szukam tych lampek, bo moje choinkowe sie totalnie nie nadaja...
Usuńproponuję znowu wrócić do "chińczyka", bo tam mogły jeszcze zostać. Piękne kuleczki Ci wyszły no no
OdpowiedzUsuńładnie estetycznie Ci wyszły te kuleczki.
OdpowiedzUsuńMoja mama mi takie zrobiła uwielbiam je - u mnie są na parapecie :) jeszze tylko lampki muszę do nich włożyć.
OdpowiedzUsuńPięknie wyszły! Starannie wykonane, równe, w subtelnych kolorach - podobają mi się ojjjj bardzo!
OdpowiedzUsuńlampek w dalszym ciągu brak.....
OdpowiedzUsuńAle ci ładne takie idealne wyszły:)
OdpowiedzUsuńAle ci ładne takie idealne wyszły:)
OdpowiedzUsuń