Wakacyjnie
Cierpię na permanentny niedoczas....
Mam głowę pełną pomysłów szyciowych,
ale zero czasu...
Wakacyjne wyjazdy szyciu nie służą,
zresztą jak już jestem w domu to gonię do pracy,
a popołudniami czy w weekend ogarniam dom...
Rzuciłabym pracę na etacie...
Pytanie, czy miałabym za co szyć i żyć :-)
Poniżej mój ukochany BERLIN
Piękne zdjęcia. Nigdy nie byłam w Berlinie ale chętnie bym się tam wybrała.
OdpowiedzUsuńja jeżdżę kilka razy w roku do Berlina, kocham to miasto!
UsuńBerlin... musiałabym całą Polskę wszerz przejechać, ale plany są :)
OdpowiedzUsuńMoże załóż sklep z rękodziełem? Bierz od innych ludzi w komis produkty, przy okazji sprzedawaj swoje. Taki pomysł :) Powodzenia i udanych wakacji :)
myślę i myślę, jak już dojrzeję do działania, to kto wie:-)
Usuń