Styczniowe porządki w pracowni
Styczeń lubię zaczynać w sposób uporządkowany:-)
A tak na serio męczył mnie bałagan w niciach i wstążkach,
w niemałym stopniu odpowiedzialny za bałagan jest mój kot Rysiek,
który uwielbia moją pracownię.
po prawej stoi wielbłąd przywieziony z Egiptu, musiałam go kupić :-)
Przy okazji porządków zdałam sobie sprawę, że mam za mało wstążek,
tak więc przy najbliższej okazji zawitam do mojej ulubionej hurtowni w Poznaniu
i zaszaleję :-)))
I to jest prawdziwa pracownia krawiecka! Cudowny widok :)
OdpowiedzUsuńAle brakuje zdjęć Rysia...
wiem że Rysiek przyciąga czytelników jak magnes, zrobię mu sesję zdjęciową i poświęcę cały post niebawem, obiecuję:-)
UsuńCześć,
OdpowiedzUsuńAle ekstra! Moja kolekcja nici to może 1/3 Twojej :) ale mnie teraz naszła ochota, żeby dokupić sporo rzeczy :)
Śliczna pracownia!
Pozdrawiam,
Kasia