pierwsza spódniczka tutu
Weekend zapowiadał się niezwykle spokojnie, ale przyjechała siostra z genialnym pomysłem, że mojej siostrzenicy potrzebna jest spódniczka tutu, oczywiście na teraz, wsiadłyśmy więc do auta
i śmignęłyśmy do hurtowni po materiał, a oto jak gotowa spódniczka prezentuje się na modelce:
i śmignęłyśmy do hurtowni po materiał, a oto jak gotowa spódniczka prezentuje się na modelce:
Spódniczka jest dwustronna, zapinana na guzik, z jednej strony różowa, a z drugiej koralowa, do kompletu uszyłam haleczkę, której na fotkach modelka nie założyła, ale jest i nie będzie prześwitywać :-)))))
uwielbiam hasło na już albo na wczoraj, modelka prezentuje się wspaniale;)
OdpowiedzUsuńCzyli weekend był produktywny :-) sliczna spódniczka-sama chciałabym taka mieć, ale raczej już na to za późno :-( uściski
OdpowiedzUsuńnigdy na taką spódniczkę nie jest za późno!! np. szarą albo czarną za kolanko? :-)))
UsuńModelka wygląda na zachwyconą :) Śliczna spódniczka.
OdpowiedzUsuńSpódniczki tutu uwielbiam, choć niestety sama takiej nie posiadam ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny efekt! Zresztą, na takiej modelce to nie może byc inaczej :)
OdpowiedzUsuńBrawo! Wyszlo bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńTiul jest strasznie niewdzięczny w szyciu, szczególnie jak trzeba coś spruć, za to już po uszyciu bardzo wdzięcznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńTeż się przymierzam do zrobienia (nie uszycia) spódniczki Tutu dla mojej Niemowlaczki, pozdrawiam i zapraszam do mnie częściej
OdpowiedzUsuń